Social Selling – co to jest?

Biznes online, Social media marketing

Social selling to bez wątpienia jeden z bardziej zauważalnych buzzwordów marketingu internetowego w ostatnim czasie. Co się jednak kryje za tym pojęciem? Czy to tylko modne słówko, czy jednak stoi za tym wartościowy zestaw praktyk? Z niniejszego artykułu dowiesz się wszystkiego, co na początek warto wiedzieć, o social sellingu.

Jestem dość aktywny na Facebooku, LinkedIn czy Twitterze i muszę przyznać, że duża część sprzedaży w mojej agencji SEO Takaoto jest wspierana choćby pośrednio przez social media. Personal branding, budowanie marki eksperckiej firmy, aktywność w grupach dyskusyjnych, monitoring, dzielenie się wiedzą i finalnie podejmowanie bezpośrednich rozmów przez komunikatory, to nieodzowny element procesu marketingowego i sprzedażowego.

Jednak pomimo wielu własnych doświadczeń nie zajmuję się profesjonalnie social sellingiem, szkoleniami z tego zakresu czy doradztwem. Mam zbyt skromne doświadczenie i dość wąską perspektywę.

Dlatego do napisania tego posta zaprosiłem kogoś, kto dużo bardziej wyspecjalizował się w tej dziedzinie – Grzegorza Miecznikowskiego. Wszystko, co przeczytasz poniżej to rady jego autorstwa. Miłej lektury i owocnej nauki.

Grzegorz Miecznikowski o social sellingu

Grzegorz Miecznikowski Social Sellingiem zajmują się dzisiaj prawie wszyscy branżowi eksperci. Wszyscy twierdzą też, że potrafią efektywnie sprzedawać w mediach społecznościowych. Natomiast, uwaga, tym social selling nie jest.

Definicja social sellingu

Czym jest więc social selling? Social selling to przede wszystkim budowa relacji z obecnymi i potencjalnymi klientami za pomocą mediów społecznościowych w ramach określonego w naszej firmie, powtarzalnego procesu sprzedażowego.

Social Selling to na pewno nie zupka instant i sposób na szybką sprzedaż. Social selling nie ma na celu „zamykać deala” w ciągu 5 minut, a być powodem do dyskusji, wymiany opinii i rozmowy.

Deala można zamknąć potem. Im bardziej sprzedażowy komunikat, tym mniejszy będzie miał współczynnik odpowiedzi. I biorąc pod uwagę, że sprzedaż następuje między 5 a 12 kontaktem, warto się przyłożyć nie tylko do follow-upów, ale także budowy odpowiedniego i efektywnego procesu sprzedaży w social media.

Czy social selling działa?

Jest jeszcze wiele firm, które nie doceniają potencjału sprzedażowego mediów społecznościowych. Jednak na ich korzyść przemawiają poniższe dane Forrester Research:

  • 75 proc. klientów B2B twierdzi, że kupowanie bezpośrednio poprzez stronę internetową jest wygodniejsze niż kontakt ze sprzedawcą;
  • 93 proc. podkreśla, że po podjęciu decyzji, woli kupić produkt samodzielnie niż przez pośrednika.

Nie przekonuje Was to? To co powiecie na te badania?

  • Klienci B2B w 67 proc. podejmują decyzję zakupową jeszcze zanim skontaktują się ze sprzedawcą (CEB Global);
  • 92 proc. nabywców usuwa maile lub wiadomości głosowe od osób, których nie znają (Accenture);
  • 77 proc. kupujących w sektorze B2B twierdzi, że nie rozmawia ze sprzedawcą dopóki nie przeprowadzi samodzielnego researchu (Executive Board).

Tradycyjne formy dotarcia do potencjalnego klienta przez e-mail i telefon, przestają działać. Jakiś czas temu przeprowadziłem pewien eksperyment. Wykonałem 100 telefonów i w tym samym czasie do tej samej grupy docelowej wysłałem 100 spersonalizowanych wiadomości na LinkedIn. Dzięki cold callingowi umówiłem jedno spotkanie, ale tylko dlatego że miałem szczęście i ktoś akurat szukał podobnego rozwiązania do oferowanego przeze mnie. Z wiadomości na LinkedIn uzyskałem współczynnik odpowiedzi na poziomie 64 proc. z czego udało mi się umówić 27 realnych spotkań. Ale nie ma co się dziwić.

Po pierwsze badanie Business2Community przeprowadzone w podobny sposób pokazało, że jedynie 2,5 proc. rozmów telefonicznych przekłada się na spotkania. Do 82 proc. naszych prospektów możemy dotrzeć poprzez media społecznościowe. Dodatkowo 61 proc. handlowców potwierdza, że aktywność w mediach społecznościowych pomogła im pozyskać nowe leady, a 43 proc. z nich zawdzięcza serwisom społecznościowym wzrost sprzedaży (badanie SMB Marketers Worldwide).

Social media sprzedają i jeśli uświadomisz to sobie, założysz profil właśnie pod tym kątem, wykorzystasz techniki social sellingu – twoja praca stanie się dużo łatwiejsza i bardziej efektywna.

Social Selling: Często popełniane błędy

W wielu strategiach i taktykach social selling brakuje, tak zwanego, „dużego obrazka” i skupienia się na celach długoterminowych. Nie chodzi przecież tylko o to, co można osiągnąć „tu i teraz”. Najważniejsze pytanie to w ogóle dlaczego chcemy być w mediach społecznościowych, w danym kanale, dlaczego ktokolwiek miałby się nami zainteresować, co możemy dać ludziom, jak nasze działania mają między sobą oddziaływać, jakie działania chcemy aby użytkownik podjął.

Bardzo często osoby, które prowadzą działania social selling nie określają odpowiednich wskaźników sukcesu prowadzonych działań – poza tym oczywistym, sprzedażą. A nawet jeśli ten wskaźnik zostaje określony, przez brak odpowiednich narzędzi, jak np. CRM, pozostaje trudniejszy do wyśledzenia.

Do metryk, którymi można badać skuteczność naszych działań w social media mogą być polubienia, przyrost fanów i followersów, zaangażowanie internautów w publikowane treści, odwiedziny strony, przejścia z linków na twoją firmową stronę, nowe leady, pobrania e-booka, nowe osoby w sieci kontaktów na LinkedIn.

Wiele firm chce trafić do bardzo szerokiej grupy docelowej, zamiast mikrotargetować swój przekaz. Trzeba pamiętać, że jak coś jest do wszystkiego to jest do… niczego. Nawet papier toaletowy ma swoje segmenty klienckie, mimo że wszyscy go używają. Jest taki za 50 gr dla osób, które nie mają zbytnich wymagań lub ograniczony budżet. Jest też taki za 1,50 za rolkę, kilkuwarstwowy dla ceniących komfort, a nawet taki za 5 zł zł za rolkę z komiksami, dla geeków. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie „do kogo mówimy / sprzedajemy”.

Bez znajomości odpowiedzi na powyższe trudno jakiejkolwiek firmie stworzyć strategię komunikacji i sprzedaży, która zachęci grupę docelową i będzie stanowiła dla nich rzeczywistą wartość. Żeby rosnąć i się rozwijać, musisz znać potrzeby swoich klientów i prospektów, a następnie zaimplementować tę wiedzę w każdym aspekcie swojej działalności – od komunikacji, przez obsługę klienta, na marketingu i sprzedaży skończywszy.

Także częstym błędem w wielu firmach B2B jest to, że marketing rywalizuje ze sprzedażą (i na odwrót) zamiast współpracować przy lead generation i lead nurturing oraz pracować w zamkniętej pętli raportowania. Marketing zazwyczaj wspiera procesy sprzedażowe, pomaga potencjalnym klientom podejmować decyzje zakupowe na każdym ich etapie. Sprzedaż z kolei ma powtarzalny i spójny proces sprzedażowy, który umożliwia marketingowi komunikowanie się tym samym językiem. W połączeniu ze sobą działy posługują się tym samym językiem i używają tych samych metryk do analizy swoich działań w zamkniętej pętli raportowania. Zasadniczo w strategiach social selling chodzi o to, aby sprzedaż i marketing osiągnęły wspólnie największy potencjał i zwiększały dochód przedsiębiorstwa. Efektywna kampania social sellingowa powinna uwzględniać nie tylko cele sprzedażowe, ale także cele wizerunkowe firmy.

Social Selling: Taktyki i kanały

Ludzie kupują od ludzi, od silnych brandów, od autorów, poprzez swoich znajomych czy kontakt z obsługą klienta. Z drugiej jednak strony, każdemu z nas potrzebny jest sprzedażowy „push”, coś co sprawi, że w końcu decyzję podejmiemy. Wybór kanału należy do ciebie. Przy jego wyborze powinieneś jednak kierować się tym, gdzie obecna jest twoja grupa docelowa. Jakie taktyki przyjąć w zależności od kanałów? Poniżej znajdziesz przykładowe działania, które możesz podjąć, aby generować nowe leady, zwiększać sprzedaż czy retencję.

Facebook i Instagram

Dla branży B2C te platformy społecznościowe stwarzają największe możliwości generowania leadów – mają największy przekrój użytkowników, najwięcej opcji.

Lead Ads

Do dyspozycji mamy np. Facebook Lead Ads. Pozwalają na precyzyjne targetowanie kampanii, są proste do przygotowania nawet dla laika (wszystko znajduje się w jednym panelu reklamowym), a funkcja auto-uzupełniania to większa szansa na zdobycie prawdziwych danych. Taka reklama nie różni się zbytnio od standardowej reklamy na Facebooku… poza tym, że kiedy klikniesz w CTA, pojawi się formularz, który automatycznie zaciąga dane użytkownika, takie jak imię i nazwisko, numer telefonu czy adres e-mail. Pola są edytowalne. Co przemawia za kampaniami leadowi? Auto-uzupełnienie, brak przekierowania na zewnętrzną stronę, krótki czas ładowania – to wszystko zwiększa efektywność takiej reklamy. Kampanię leadową można także przeprowadzić na Instagramie. Jednak to nie one świadczą o sile tego portalu społecznościowego, a np. możliwość zaprezentowania swoich produktów czy usług i ich konkretnego wykorzystania. W internecie znajdziesz wiele case studies potwierdzających to, że „Instagram sprzedaje”.

Potencjał grup odbiorców w mediach społecznościowych

Reklama cyfrowa, zwłaszcza w mediach społecznościowych nabiera ciągle na znaczeniu, co ma odzwierciedlenie w budżetach firm. Wydatki na reklamę online do końca 2020 roku mają wzrosnąć jeszcze o 54 proc. Na reklamę tradycyjną marketerzy będą wydawać jedynie o 4 proc. więcej swoich budżetów.

Jednak odbiorcy stają się coraz bardziej „ślepi na reklamy” (biorąc pod uwagę, że widzimy reklamę średnio 5000 razy dziennie, wcale to nie dziwi) reklamodawcy będą musieli znaleźć sposoby na ulepszenie ich kierowania, by wyświetlać bardziej spersonalizowane reklamy.

Na Facebooku mamy do dyspozycji chociażby funkcje tworzenia niestandardowych odbiorców, która daje naprawdę szerokie możliwości. Odpowiednie wykorzystanie wiedzy o tym, co kupuje nasz klient, jakie ogląda produkty, co najbardziej go zainteresowało w naszej ofercie, pozwala na wysłanie dopasowanego do potrzeb i zainteresowań komunikatu. Dobrze przemyślana kampania na Facebooku może być doskonałym kanałem przynoszącym sprzedażowe korzyści naszemu biznesowi.

Nie bądź też nachalny, nie rób prześladowczego remarketingu i staraj się nie być intruzem w życiu swojego potencjalnego klienta, a cichym towarzyszem. Remarketing nie ogranicza się jedynie do kierowania reklam do osób, które odwiedziły Twoją stronę. Zastanów się ja wygląda proces zakupowy Twoje klienta. Wielu reklamodawców i marketerów skupia się wyłącznie na ostatnim przystanku podróży zakupowej klienta. Wyświetla tylko i reklamy produktowe, mające być pushem do finalizacji transakcji. Jednak to błąd. Klienta trzeba przeprowadzić przez fazę, w której budujemy świadomość naszej marki i kiedy rozważa zakup. Na tych etapach dostarczamy zupełnie inne treści, a wypychając sam produkt marnujemy jedynie okazje do sprzedaży i finalnie budżet reklamowy.

Media społecznościowe a mikrotargetowanie

Kampanie skierowane do szerokiej grupy odbiorców nie mają najmniejszego sensu, tak samo jak te podzielone względem płci. Stracisz jedynie budżet. Dodatkowo pamiętaj o uruchamianiu oddzielnych kampanii pod każdą grupę docelową, geograficzną czy grupę zainteresowań jak miejsca docelowego wyświetlania kampanii. Facebook może pokazywać Twoją reklamę (placement) w kilku miejscach, w tym np. Messengerze. Dzięki stworzeniu oddzielnych kampanii i różnych jej wariantów będziesz dokładnie wiedział, co się sprawdza a co nie. Pomoże Ci to wyciągnąć wnioski na przyszłość i tworzyć jeszcze bardziej efektywne reklamy. Kampania z mała grupą docelową może wygenerować dużo większe ROI z 1000 kliknięć niż taka z połową miliona wyświetleń.

Korzystając z technik retargetowania, mikrotargetowania reklam czy sieci społecznościowych na pewno zwiększysz swój zasięg i pozyskasz nowych klientów. Dobre reklamy wyświetli Ci np. agencja Social Tigers – są ciekawe i przyciągają wzrok.

Konkursy w mediach społecznościowych

Istnieje także kilka innych sposobów na skutecznego generowanie leadów na Facebooku. Pierwszym z nich są oczywiście konkursy. Cieszące się popularnością wśród organizatorów konkursy wymagające polubienie strony, udostępnienia posta, tagowania znajomych są niezgodne z regulaminem Facebooka, a losowania, są traktowane jako gra hazardowa i wymagają zezwolenia Izby Celnej. Inaczej stanowią przestępstwo skarbowe. Konkurs możesz przeprowadzić na fanpage’u, wybrać najlepszą konkursową odpowiedź. Jednak, żeby pozyskiwać z niego leady idealnym wyjściem są aplikacje aplikacje konkursowe, które uzupełniasz potrzebnymi danymi, jak logo firmy, regulamin konkursu. Możesz ją w łatwy sposób zainstalować na fanpage’u i skonfigurować w zakresie na jaki pozwala autor aplikacji. Jeśli myślisz o tej metodzie pozyskiwania leadów, powinieneś rozważyć skorzystanie z narzędzia ClickApps albo FastTony.es.

Jeszcze innym rozwiązaniem jest zastosowanie botów, czyli sztucznej inteligencji.

Messenger i boty w służbie social selling

W Polsce z Messengera korzysta już 11 milionów użytkowników. Boty otworzyły nie tylko nowy rozdział, jeśli chodzi o technologię, ale także o możliwości sprzedażowe, obsługi klienta, budowania relacji czy pozyskiwania kontaktów do użytkowników. Co ciekawe, treść dostarczana przez boty angażuje o wiele bardziej. Średnia ilość otwarć w wysyłce mailingu wynosi od 15 do 30% a CTR na poziomie 5% można uznać dobry wynik.

Taktyki social selling na LinkedIn

LinkedIn stanowi narzędzie biznesowe dostępne dla Ciebie, za darmo, przez 24 godziny, przez siedem dni w tygodniu. To idealne miejsce do tego, aby poszukiwać nowych klientów.

Cztery filary sprzedaży w mediach społecznościowych

Pierwszym krokiem jest stworzenie swojej własnej marki osobistej i odpowiedniego profilu. Klienci w branży B2B bardzo mocno selekcjonują dostawców swoich usług. Wybierają tych, w których wiedzą mogą zaufać. Silna marka osobista pokazuje, że jesteś aktywnym uczestnikiem życia swojej branży, dzięki czemu możesz otrzymywać więcej zapytań od potencjalnych klientów, łatwiej nawiązać ci z nimi kontakt czy uzyskać odpowiedź na wysłaną poprzez media społecznościowe wiadomość. Skuteczność profilu zbadasz dzięki Social Selling Index, który pokazuje potencjał sprzedażowy Twojego profilu.

Jak sprawdzić social selling index? Wejdź na www.linkedin.com/sales/ssi i odkryj wartość tego wskaźnika dla swojego profilu.

Drugim krokiem jest skoncentrowanie się na właściwych leadach. Media społecznościowe łatwiej i szybciej pozwalają Ci zidentyfikować właściwych prospektów i wejść z nimi w interakcję. Zaawansowane opcje wyszukiwania pozwalają m.in. na określenie stanowiska, wielkości firmy i branży. Odpowiednia treść zawsze przyciąga potencjalnych klientów. Według danych LinkedIn, aż 76 proc. twoich potencjalnych klientów jest gotowa i zainteresowana nawiązaniem rozmowy w mediach społecznościowych.

Trzecim krokiem powinno być zaangażowanie poprzez odpowiednie treści dotyczące branży, w której sprzedajesz, ale także reagowanie na newsy czy aktualizację twoich kontaktów. Na LinkedIn aż 62 proc. osób odpowiada na wiadomości sprzedawców, pod warunkiem że są odpowiednio dobrane do odbiorcy.

Czwartym i ostatnim filarem udanych działań social selling jest budowa relacji. Doradzając, pomagając, zapewniając odpowiednie informacje, znając tzw. „pain points” jesteśmy w stanie zbudować relację opartą na zaufaniu i pozycji eksperta. Pamiętaj, że media społecznościowe to rozmowa i to ona ma pierwszeństwo przed sprzedażą.

Czy social selling na LinkedIn działa?

Szef sprzedaży InContact postanowił trochę poromansować z social selling w LinkedIn. Podzielił zespół na dwie części. Pierszy team sprzedawców został przeszkolony ze sprzedaży na LinkedIn i sprzedawał tylko tam, drugi miał pracować tak jak pracować – komunikując się z klientami używając do tego jedynie cold callingu i cold maili. Po sześciu miesiącach używania LinkedIn oraz narzedzi automatyzujących działania marketingowe pierwszy zespół zwiększył dochód z każdej pojedynczej sprzedaży o 122 proc. Firma posiadała znikomą obecność w mediach społecznosciowych, jednak każdemu ze sprzedawców udało się zbudować wizerunek eksperta w zaledwie sześć miesięcy – udostępniając branżowe informacje, pisząc artykuły. InContact pokazuje nie tylko siłę social sellingu, ale przede wszystkim zespołu sprzedażowego, aktywnego w mediach społecznosciowych. Zespołu, który chętnie wchodził w interackję z klientami i dawał im „coś więcej” niż konkurencja – swój czas, ekspertyzę, wiedzę, porady.

Case studies firm (więcej można znaleźć tutaj: https://business.linkedin.com/sales-solutions/social-selling-companies), pokazują że social selling jest skuteczny i nadal, mimo że coraz powszechniej wykorzystywany, jest na niego miejsce w strategiach firm. Jednak same profile firmowe to nie wszystko. Najpotężniejsze są profile sprzedawców, którzy angażują i doradzają. Stają się też najlepszymi reprezentantami marki, dystrybutorami treści i pierwszym punktem styku z marką.

Sam korzystam z tego kanału i jest to wiodący kanał mojej komunikacji oraz sprzedaży. W 2019 dzięki aktywnej obecności na LinkedIn z moich usług szkoleniowych i doradczych, skorzystały 87 firm. Na stałe doradzam kilku firmom, z częścią pracuję projektowo. W ubiegłym roku poprowadziłem 101 szkoleń, wystąpiłem na 17 konferencjach (większych, mniejszych i tych największych), brałem udział jako prelegent w 23 wydarzeniach otwartych. Nagrałem też 11 kursów online, które dostępne są do kupienia online oraz 4 tutoriale sprzedażowe z social sellingu, które służą do onboardingu pracowników dwóch firm.Podliczając, przeszkoliłem (pi razy drzwi) 7000 osób – na salach szkoleniowych, na wydarzeniach otwartych, na konferencjach, online.

Liczba deali, które mogę przypisać LinkedIn to ok. 76%.

LinkedIn dla B2C?

Jeśli znasz dobrze swoją grupę docelową i są to np. profesjonaliści, równie dobrze możesz wykorzystać do komunikacji i pozyskiwania leadów LinkedIn, mimo że sprzedajesz w branży B2C. LinkedIn daje świetne możliwości jeśli chodzi o budowanie marki osobistej czy wyszukiwanie kontaktów. Możesz postować, ale także tworzyć własnego bloga i publikować na LinkedIn własne artykuły.

Dla przykładu – trener personalny, chcący pozyskać jako swoich klientów, zapracowanych managerów z korporacji, może np. udzielać się na grupach i radzić jak walczyć ze stresem. Może też pisać teksty o tym, jak regularne ćwiczenia podnoszę efektywność w biurze albo jak pomagają dbać o kręgosłup, kiedy siedzimy 8 lub więcej godzin przed komputerem. Tak samo jeśli chodzi o fryzjerów czy stylistów. Jako specjalisci od wizerunku, mogą doradzać z zakresu dress code’u biznesowego, zachowania na spotkaniach biznesowych. Właściciele restauracji z kolei odnajdą się w tematyce eventowej, dobrze menu, atrakcji na spotkania biznesowe.

Reklama na LinkedIn

Reklama na LinkedIn to dobry wybór. Być może LinkedIn wcale nie jest najbardziej „seksi” portalem społecznościowym. Jest jednak nieoceniony w komunikacji B2B i wsparciu sprzedaży na wszystkich jej etapach. Inwestując nawet drobne kwoty w reklamę, jesteśmy w stanie nie tylko podnieść świadomość marki, ale także dotrzeć bezpośrednio do naszych potencjalnych klientów. Tutaj do wyboru też mamy kilka celów reklamowych, możliwość doprecyzowania grupy docelowej czy placementu.

Najważniejszy jest jednak konwersja, gdzie możemy skorzystać z trzech celów. Konwersje witryny, które polecane są polecane dla reklamodawców, którzy chcą aby użytkownik zakończył określone działanie, takie jak rejestracja czy pobranie. Jest też pozyskiwanie kandydatów i ich CV, ale także generowanie potencjalnych klientów – cel reklamowy, który pomoże nam zebrać leady sprzedażowe.

YouTube a social selling

YouTube na trwałe wpisał się w polski i światowy internet. Gdy startował w 2005 roku, nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, że po kilku latach znajdziemy tam właściwie wszystko – śmieszne filmiki amatorskie, ulubione piosenki, pełnometrażowe filmy, urywki zawodów sportowych, poradniki i wiele innych rzeczy. Jest tam też miejsce dla firm z sektora B2B i B2C.

Wiele startupów wrzuca tutoriale lub klipy reklamowe. Na YouTube obecne są też agencje, blogerzy i liderzy opinii, którym zależy rozbudowaniu swojej marki osobistej czy zaprezentowaniu swoich usług. Właśnie w ten sposób do potencjalnych klientów dociera Magda Daniłoś z wideo marketingowej agencji OFFON Agency, która nagrywa edukacyjne wideo o…. wideo marketingu.

YouTube to po Google największa wyszukiwarka treści, dlatego warto, oczywiście jeśli jest to zgodne z naszą marką być tam obecnym. Szczególnie, że YouTube rośnie z każdym rokiem o 50 proc. Co minutę na stronę internetową trafia 300 godzin filmów. Około 60 proc. wyświetleń uzyskiwanych przez twórców pochodzi spoza ich kraju ojczystego. YouTube jest dostępny w 75 krajach i 61 językach. Połowa wyświetleń generowana jest na urządzeniach mobilnych. Skala możliwości jest jest więc ogromna!

Social Listening

W social sellingu nie można zapominać o nasłuchiwaniu także tego, co dzieje się w społecznościach. Social Listening to ważny element całej układanki. Monitorując internet za pomocą takich narzędzi jak Brand24, Sentione czy Unamo, jesteś w stanie wyłapać odpowiednie zapytania swoich potencjalnych klientów oraz do nich dotrzeć.

Odpowiadając na takie pytanie, zachęcając do rozmowy, darmowego okresu próbnego, pokazujesz nie tylko swoje zaangażowanie, ale przede wszystkim pomagasz. Zostanie to docenione. Mistrzem tego typu akcji jest Brand24, non-stop aktywny w mediach społecznościowych, udzielający się na Twitterze i Faceboku i odpowiadający nie tylko na pytania osób poszukujących akurat narzędzia do monitoringu, ale także tych dotyczących obecności marki w social media. Dzięki temu, Brand24 pokazuje także jak ich narzędzia działa w praktyce i jak social media listening może być podstawą udanej strategii sprzedażowej.

Eksperyment z nasłuchiwaniem potencjalnych klientów

Kiedyś postanowiłem przeprowadzić mały eksperyment i na tydzień zatrudniłem się jako kelner i barman w jednej z warszawskich restauracji. Moim celem było poznanie biznesu gastronomicznego i sprawdzenie czy techniki social sellingu, które stosowałem w B2B, będą miały przełożenie na biznes B2C.

Okazało się, że tak, m.in. dzięki monitoringowi internetu. Do nasłuchiwania tego, kto jest głodny i kogo możemy nakarmić użyliśmy SentiOne. Na hasła: „gdzie zjeść w Warszawie / gdzie dziś zjeść” wyłapaliśmy ponad 32 tys. facebookowych postów. Ok. 5 proc. z nich dotyczyło Warszawy i z ok. 2 proc. mogliśmy wejść w jakąkolwiek interakcję. Pod tymi postami zapraszaliśmy więc osoby, które nie wiedziały co i gdzie mogą smacznie zjeść, oferując także na hasło „Głodny Facebook” darmowy napój.

W ten sposób ściągnęliśmy do restauracji, w ciągu tygodnia, 29 gości. Średnia wartość rachunku na głowę wynosiła 53,50 zł. Działania te były praktycznie darmowe i pochłonęły jedynie budżet na narzędzie do monitoringu. Warto wiedzieć, że codziennie, w internecie, pojawia się ok. 1200 nowych wzmianek z pytaniem co i gdzie zjeść.

Przede wszystkim testuj

Jest wiele technik, pozwalających generować leady i sprzedawać usługi czy produkty w mediach społecznościowych. – możecie robić webinary, live’y na Facebooku, używać Twittera czy Ti-Toka lub Snapchata i dawać tam użytkownikom kupony zniżkowe. Do taktyk wspierających sprzedaż w social media należą też przecież content marketing, influencer marketing czy programy employee advocacy. Najważniejsze, co musicie zapamiętać, to żebyście nie bali się eksperymentować i testować nowych rozwiązań, dlatego że ogranicza Was już nie tyle co technologia, a jedynie Wasza wyobraźnia.

O autorze:

Grzegorz Miecznikowski – CEO S Words Agency, LinkedIn Hacker, szkoleniowiec, bloger, specjalista od komunikacji, optymalizacji sprzedaży i rozwoju biznesu. Social Media Geek pełną gębą.

Przeczytaj również:

https://grzegorzmiecznikowski.pl/produkt/tajniki-sprzedazy-na-linkedin/

Wyszukiwanie na LinkedIn metodą Boolean

Profil LinkedIn. 433% więcej wyświetleń w 86 minut

Udostępnij post:

    Porozmawiajmy o SEO!

    This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.