Czy 1500 obserwatorów to dużo? Trudno stwierdzić. Ważne kim są ci obserwatorzy i czy odpowiadają naszym celom. Ja „odkryłem”, a może raczej wypracowałem, sposób na pozyskanie grona wartościowych i aktywnych użytkowników zgromadzonych wokół mojego profilu. Chętnie się nim z Tobą podzielę.
Popełniłem kiedyś wpis na blogu takaoto.pro na temat zdobywania obserwatorów na Twitterze. Wówczas miałem może kilkuset followersów. Wpis powstał w sierpniu 2014. Gdy go edytowałem go parę miesięcy później (w marcu 2015) miałem ich już 1009:
Po pierwsze zaznaczę, że wszystkie wymienione w tamtym artykule porady uważam za aktualne. Chciałbym jednak wprowadzić lekką korektę, komentarz, a także podsumowanie (niemniej ważne niż zamieszczone wnioski i porady , więc czytaj do końca). Odniosę się po kolei do porad ze starego tekstu, z czego powstanie mini poradnik – jak dorobić się grona wartościowych obserwatorów.
Follow za follow, jakkolwiek by nie było gimbazjalne, w praktyce działa. Niemniej różnie może być z trwałością takich relacji dlatego też należy obserwować tylko osoby, dla których również jesteśmy potencjalnie interesującym użytkownikiem.
Wniosek 1: Buduj relacje, a nie tylko zaczepiaj.
Wykorzystanie hashtagów to oczywiście podstawa. Trzeba wiedzieć, co w danej społeczności ma sens, a co nie. Trzeba się orientować, które hashtagi są międzynarodowe, które polskie, które niszowe, które masowe.
Wniosek 2: Korzystaj z charakterystycznych dla tej społeczności narzędzi.
Pamiętaj, aby dyskutować. W ten sposób stajesz się widoczny nie tylko dla swoich odbiorców, ale także dla osób obserwujących twojego adwersarza. Pamiętaj jednak, że dyskutowanie tylko dla dyskutowania i trollowanie może skończyć się banem.
Wniosek 3: Mów, ale tylko wtedy, gdy masz coś do powiedzenia.
Tworzenie list pozwoli ci zwrócić na siebie uwagę wielu osób. Lista na Twitterze może mieć z tego, co pamiętam 5000 kont. Pamiętaj jednak, że listy powinny być odpowiednio sprofilowane i powinny czemuś służyć. Ja na przykład zbudowałem listę z 1750 użytkownikami z polskiej branży IT, marketingu i e-biznesu. Jest śledzona przez 141 subskrybentów. Są na niej osoby z interesującej mnie branży, ale nie zawsze na tyle interesujące, aby ich obserwować. Poza tym gdy obserwujesz zbyt wiele kont, a ciebie obserwuje kilkudziesięciu użytkowników, to twój profil wygląda nienaturalnie.
Wniosek 4: Zadbaj o wiarygodność.
Follow Friday to cotygodniowe święto rekomendacji. Jednak nie chodzi o to, by wrzucić #FF i podpinać jak najwięcej znanych kont, aby mieć większy zasięg, gdy podziękują. Ludziom się to nudzi. Rekomenduj użytkowników i staraj się podać chociaż krótki komentarz, dlaczego uważasz ich konto za wartościowe.
Wniosek 5: Pomagaj innym.
Przypięte posty to bardzo dobry sposób, aby pochwalić się czymś, co uznasz za wartościowe osiągnięcie lub by zaprezentować motto, z którym się utożsamiać. Nie popadaj jednak w banały. Przypinaj posty, które uważasz za wartościowe i przez długi czas aktualne.
Wniosek 6: Kontroluj, co komunikujesz na swoim profilu.
Zamieszczanie swojego profilu poza Twitterem jest także bardzo dobrym pomysłem. Ja we wspomnianym wpisie również umieściłem link do swojego konta. Prawdopodobnie spora część użytkowników, którzy trafili na artykuł wpisując w Google zapytanie „Jak zdobyć followersów na Twitterze”, stwierdzała, że warto zacząć mnie śledzić, aby załapać się na więcej porad. Przez ostatni rok artykuł został przeczytany, a przynajmniej wyświetlony (ale raczej przeczytany, bo średni czas na stronie to 05:47), około 7000 razy. Jestem pewien, że w jakimś stopniu się to przełożyło na mój profil.
Wniosek 7: Pamiętaj, że użytkownicy są także obecni w innych mediach.
Kolejny punkt ze wspomnianego artykułu brzmiał „Nie wierz w magiczne sposoby”. Podtrzymuję, co wtedy napisałem:
Pamiętaj także, że cierpliwość popłaca i nie zbudujesz jakościowej publiki w dwa tygodnie. Jednak poświęcając parę minut dziennie, w ciągu paru miesięcy na pewno zdobędziesz grono interesujących i zaangażowanych obserwatorów.
Wniosek 8: Cierpliwość popłaca.
Kolejny punkt dotyczył komentarzy na blogach, ale w zasadzie wnioski są podobne do tych z punktu 7.
Podsumowanie
Na początku tego roku postanowiłem sobie (chociaż nie jestem fanem postanowień noworocznych), że zdobędę do końca roku 1500 obserwatorów na Twitterze. Obecnie (02.12.2015) mam ich dokładnie 1473. Zatem brakuje mi ich zaledwie 27. Analityka pokazuje mi, że biorąc pod uwagę dane z 3 miesięcy przybywa mi 2 obserwatorów dziennie. To dobre tempo – powinienem się wyrobić 🙂
Podkreślę jednak, że moim celem nie jest zdobycie jak największej liczby obserwujących. Co mi po tym? Gdyby zależało mi tylko na cyferkach, to bym po prostu kupił followersów – tak, da się to zrobić. Ja jednak mam gross kont polskojęzycznych. Konta „egzotyczne” to u mnie niewielki odsetek. Dążę do tego, aby przyciągać konta prawdziwe, reprezentowane przez konkretnych ludzi, dla których moje treści są interesujące i wartościowe.
Większość obserwujących to także osoby z branż, które mnie interesują. Nie są to fani futbolu (spora grupa na TT), czy dziennikarze lub komentatorzy polityczni. Są to głównie użytkownicy zainteresowani tematyką nowych technologii, marketingu i biznesu. To nie jest zbieg okoliczności.
Dzięki takiemu podejściu do sprawy udaje mi się nawet generować kilkaset wartościowych sesji miesięcznie na stronie firmowej (w listopadzie 713) i około 100 tutaj. Jednak nie to jest ważne. Twitter nie służy do pozyskiwania ruchu. Ważne jest nawiązywanie relacji z konkretnymi ludźmi, wymiana wiedzy i podejmowanie wspólnych inicjatyw. Liczy się także wyrabianie własnej marki, która nierzadko jest przepustką do wielu ciekawych tematów. Wielokrotnie to właśnie na Twitterze zaczęły się moje kontakty z osobami, z którymi dzisiaj realizuję bardzo ciekawe i rozwojowe przedsięwzięcia. Tego samego życzę i tobie 😉
PS. Mam prośbę. Jeśli zainteresował cię ten wpis, masz Twittera, pasujesz choć trochę do wskazanej wyżej grupy docelowej, to pomóż mi wykonać plan roczny i dołącz do grona moich obserwatorów: @szymonslowik. Przy okazji może zainteresuje cię konto mojej firmy: @takaotoPRO.
Jeśli już należysz do tej grupy, to bardzo dziękuję za zainteresowanie. Postaram się dostarczać możliwie jak najwięcej wartościowych treści!