Czym jest dwell time? Dwell time to czynnik określający czas spędzony przez użytkownika Google na stronie docelowej. Definiuje przedział czasowy między kliknięciem w wybrany wynik wyszukiwania (link do strony), a ewentualnym powrotem do strony wyników.
Czy dwell time jest czynnikiem rankingowym?
Mam z tym czynnikiem problem. Czy jest czynnikiem rankingowym w Google? Ciężko stwierdzić, chociaż wypowiedzi Googlersów mogłyby na to wskazywać. Jednak są to wypowiedzi z kategorii „twórzcie użyteczne strony”.
Czytałem dzisiaj artykuł poradnikowy nt. dwell time (link na końcu wpisu), w którym przytoczony jest taki cytat Nicka Frosta (Google):
Google is now integrating machine learning into [the process of figuring out what the relationship between a search and the best page for that search is]. So then training models on when someone clicks on a page and stays on that page, when they go back or when they and trying to figure out exactly on that relationship.
Co z niego wynika? Tyle, że ML Google’a stara się mierzyć, czy strona, na którą trafił użytkownik była dla niego satysfakcjonująca. To ważne, bo świadczy o użyteczności samej wyszukiwarki, jako narzędzia prowadzącego do rozwiązania problemu (znalezienia informacji, produktu etc.). Jednak absolutnie nie wnioskowałbym na tej podstawie, że im dłużej użytkownik spędzi czasu na stronie, tym lepiej. Raczej bym się skłaniał ku interpretacji, że wysoki bounce rate z ruchu organicznego (czyt. wyższy niż u konkurencji na podobnych pozycjach dla tego samego zapytania) może szkodzić.
Co zrobić z dwell time czy real bounce rate w praktyce?
Ze wskaźnikami typu dwell time czy też wspomniany bounce rate z organika mam ten problem, że nie bardzo pozwalają na wyciąganie wniosków, gdyż nie mamy punktu odniesienia. Jeśli nie mogę tego zestawić z konkurencją (w kontekście SERP-ów, rankingu), to nie wiem, czy jest dobrze, czy źle. Czy to mnie ciągnie w dół, czy jest ok. Bez punktu odniesienia trudno powiedzieć, jak duża jest skala problemu, a wiadomo – zasoby czasowe są zawsze ograniczone i trzeba priorytetyzować zadania.
Dwell time a praca nad jakością strony
Z dwell time mam też taki problem, że tak naprawdę niewiele wnosi, jeśli już mierzymy współczynnik odrzuceń, ruch powracający, mikrokonwersje i konwersje. Jeśli tam próbujemy poprawiać, to dwell time samo wzrośnie (lub nie, jeśli jest na optymalnym poziomie, to przecież nie musi w nieskończoność rosnąć). Innymi słowy można by było to podsumować hasłem „dbajcie o jakość swoich stron i angażujcie użytkowników”, ale to przecież jest oczywiste. No i nie raz słyszeliśmy ze strony Googlersów… No dzięki chłopaki.
Grzegorz Minior (o którego artykule wspomniałem i do którego link znajdziecie na dole) w swoim tekście pisze też:
(…) dwell time powie nam, czy nasza treść trafnie odpowiada na zapytanie użytkownika (…)
No cóż. Uważam, że nie powie. Bo co w sytuacji, gdy nasza strona sugeruje, że udzieli odpowiedzi (tytuł wpisu, lead), ktoś szuka, szuka, klika, scrolluje, w końcu się wk**rwia i opuszcza stronę rozczarowany, aby kontynuować poszukiwania gdzie indziej? Czy wysoki dwell time w tym przypadku nam służy? Wręcz może być mylący, gdy mamy stronę przeładowaną contentem.
Poza tym skąd mam wiedzieć, czy dwell time na poziomie 30 sekund jest dobry? Czy może powinienem dążyć do poziomu 90 sekund? Moim zdaniem wartość tego czynnika nie odpowiada na żadne pytanie, dopóki nie mamy bardzo dobrych benchmarków w postaci podobnych stron (czyt. konkurencji), a tego, jak to wygląda u nich się legalnie nie dowiemy 🙂
Kluczowym czynnikiem, nad którym powinniśmy zawsze pracować jest współczynnik konwersji (również uwzględniający mikrokonwersję, customer lifetime value, customer journey). W kontekście ruchu z Google warto też patrzeć na współczynnik odrzuceń. „Odhacza” on zagadnienie poruszone przez Frosta, a jednocześnie poprzez redukcję liczby sesji jednoodsłonowych zwiększa prawdopodobieństwo realizacji celu (konwersji) przez użytkownika.
Jak mierzyć dwell time / bounce rate z SERP?
Jeśli chcesz zacząć mierzyć wartość dwell time na swojej stronie, możesz skorzystać z fajnego poradnika od Measure School…
oraz artykułu od Simo Ahava: https://www.simoahava.com/analytics/measure-serp-bounce-time-with-gtm/
Sprawdź artykuł Grzegorza Miniora, o którym pisałem wyżej: https://grzegorzminior.pl/dwell-time-wazny-parametr-ktory-malo-kto-mierzy/
Jeśli masz kontrargument dotyczący mojej sceptycznej oceny lub chcesz dodać coś ciekawego, napisz w komentarzu poniżej 🙂
Zachowanie usera na stronie to jedna strona medalu, tak naprawdę największą różnicę będzie robiło to jak user zachowuje się na stronie i na SERPie. Jeśli ktoś wchodzi w Twój wynik, szybko wychodzi i nie szuka dalej – spoko, natomiast jeśli robi pogo sticking to już będzie to negatywny sygnał. Samo mierzenie zachowań na stronie bez informacji o tym co się dzieje na SERPie będzie dawało dużo błędnych sygnałów. Google te informacje ma i może nas robić jak chce 🙂
Tak. Tzn. tego pogo sticking i tak nie zweryfikujesz, bo nie masz kontroli nad dalszą ścieżką zachowań usera w serpach, więc pozostaje tylko teoretyzowanie.
Dzięki za spojrzenie z drugiej strony tęczy. Zgadzam się, że dwell time nie jest najprecyzyjniejszym czynnikiem. W zasadzie wnioski jakie możemy z niego wyciągnąć są ograniczone w podobny sposób jak wnioski ze współczynnika odrzuceń, czy czasu spędzonego na stronie. Zawsze muszą być zestawione z rodzajem treści na danej stronie i jakimiś danymi historycznymi.
Osobiście bardziej rozpatrywałbym to jako wskaźnik trafności zmian na stronie. Po modyfikacjach mamy dane aktualne i porównawcze z przed zmian.
Tak, czy inaczej nie namawiam nikogo pod żadnym pozorem do korzystania z dewll time jako zamiennika innych parametrów, a bardziej jako dodatkowej metryczki.
Kończąc, bo się rozpisałem. Dzięki za link i rozbudowaną odpowiedź na mój wpis 🙂
Jako jeden ze wskaźników usability przed/po – spoko. O tym nie pomyślałem. Ale znów – nie można jednoznacznie stwierdzić, czy obniżenie dwell time o 10s to dobrze, czy źle 😉
Moim zdaniem ma to silny związek z algorytmem Rank Brain. Google chce podsyłać użytkownikowi nie tyle stronę, gdzie znajduje się wyszukiwana fraza, co stronę, która najczęściej jest odwiedzana po wyszukaniu danej frazy, która jest „najtrafniejsza”. Na pewno czas spędzony na stronie ma ogromne znaczenie, ponieważ w ten sposób Google wie, że jest ona wartościowa. Jeżeli dwell time jest krótki, wskazuje to na niska trafność. 🙂
Wartościowy artykuł. Odnośnie dwell time ja bardziej patrzę na to jak na element behawioralnego czynnika rankingowego – czyli co robi użytkownik po wejściu na stronę. Może sama długość nie ma wpływu na pozycję, ale już szybkie powracanie do strony wyszukiwania (w przypadku większości fraz) myślę, że ma.